Chcemy być wyżej
Żyć trze'a umić, co by się nie wydarzyło
Migawka z minionych czasów, w których Mikołaj jeszcze palił papierosy.
Organizacyjnie była to jedna z najciekawszych sesji jakie robiłem. Tłem dla niej jest opuszczona willa, ponoć należąca do jakiegoś gangstera z lat 90.
Po zdjeciach nieomal dostaliśmy zawału. Zatrzymał sie przed nami jakiś dostawczak. Szyba kierowcy zaczęła się powoli opuszczać. Chwila nerwowej ciszy, podczas której po głowie krążyły legendy o właścicielu i jego koneksjach. Kierowca w końcu przemówił do nas słowami:
Przepraszam, czy jest Pan Żydem?
Po zaprzeczeniu, odjechał dalej, a naszym śmiechom nie było końca.
Flarę odpalał: Ernest